POLSKI ZWIĄZEK RUGBY

JEDNOŚĆ • PASJA • SOLIDARNOŚĆ DYSCYPLINA • SZACUNEK

Menu

Przegląd Lig Świata30.05.2023


United Rugby Championship - Irlandia, RPA, Szkocja, Walia, Włochy
- Drugi raz z rzędu finał URC rozegrano na Cape Town Stadium w Kapsztadzie, jednak miejscowym Stormers nie udało się po raz drugi z rzędu sięgnąć po najwyższe ligowe trofeum – to trafiło w ręce irlandzkiego Munsteru, który odzyskał je po dwunastu latach przerwy (poprzednio zdobył je, gdy liga nazywała się Pro12). Irlandczycy po nieoczekiwanej wygranej w półfinale nad Leinsterem, na finał wzmocnili się grupą zawodników wracających po kontuzjach czy protokołach antywstrząśnieniowych (Conor Murray, RG Snyman, Malakai Fekitoa). Pamiętali również o tym, że już w tym sezonie w Kapsztadzie udało im się Stormers pokonać 26:24.
- Ten mecz nie zaczął się jednak po ich myśli. Po kilku minutach zmagań w środku boiska Mannie Libbok zaliczył przechwyt w okolicy połowy boiska i dał gospodarzom prowadzenie 7:0 (potem jednak ten gracz już nie błyszczał tak jak w poprzednich meczach). Ale przez pozostałą część pierwszej połowy Munster dominował już na boisku i zdobywał kolejne przyłożenia – choć włoski sędzia Andrea Piardi po TMO musiał anulować połowę z nich, w efekcie czego przewaga Irlandczyków w 40. minucie meczu wynosiła tylko 12:7. Martwić ich musiała za to strata kapitana Petera O’Mahoney’a. Po przerwie gospodarze prezentowali się znacznie lepiej niż w pierwszej połowie i choć Libbok spudłował kop z karnego, to moment później wykorzystali przewagę liczebną po żółtej kartce Mike’a Haley’a i wyszli na prowadzenie 14:12. Ten wynik utrzymywał się niemal do końca meczu, a drużyną, która była bliższa jego zmiany w tym okresie, byli Stormers. Ich wysiłki nie przyniosły efektu, a pod koniec meczu do ataku zerwali się goście i nie tylko wywalczyli przyłożenie po rozmontowaniu obrony przeciwników (John Hodnett – w ogóle znakomity występ młodego zawodnika), ale dorzucili też podwyższenie z bardzo trudnej pozycji (Jack Crowley, który również pokazał się ze świetnej strony w tym meczu). Zrobiło się 19:14 dla Munsteru, i choć Stormers atakowali, a Crowley zobaczył jeszcze żółtą kartkę, wynik się już nie zmienił.
- Zwycięstwo Munsteru koronuje jego znakomitą serię. Po kiepskim początku sezonu w jego drugiej połowie ekipa z Irlandii radziła sobie coraz lepiej i ostatecznie skończyła fazę zasadniczą na piątym miejscu w lidze. W efekcie w każdym z trzech meczów play-off grała z wyżej notowanymi rywalami na ich boiskach i wszystkie te trzy mecze wygrała.
- Przed finałem ogłoszono kolejnych laureatów nagród indywidualnych za ten sezon ligowy – wcześniej w głosowaniu fanów najlepszym zawodnikiem sezonu uznano Manniego Libboka ze Stormers, a w ubiegłym tygodniu ujawniono wybór dokonany przez kapitanów drużyny – ci najlepszym graczem ligi wybrali młynarza Leinsteru Dana Sheehana. Najlepszym trenerem został wybrany (w głosowaniu trenerów) szkoleniowiec Glasgow Warriors, Marco Smith.
- Podobno URC rozważa wprowadzenie systemu draftów, aby nieco wyrównać poziom pomiędzy drużynami. Nie w pełni (nie sądzę, by IRFU czy WRU przełknęły taką decyzję), ale miałby obejmować graczy, którzy nie dostają czasu do gry w drużynach z innych związków. Dyrektor wykonawczy URC Martin Anayi przy tej okazji powiedział sporo innych rzeczy, m.in. wyraził swoje poparcie dla idei włączenia Afryki Południowej do Pucharu Sześciu Narodów (i nikogo więcej, bo wyraźnie mówił o „siedmiu narodach”), a także ideę zebrania rugbowych transmisji w jednym miejscu (pomysł raczej z gatunku nierealnych; swoją drogą, pewnie na początek to by kibiców cieszyło, ale warto też pamiętać, że monopole na rynku zwykle nie prowadzą do sytuacji korzystnych dla konsumentów).

Premiership - Anglia
- W finale angielskiej Premiership starły się dwie najlepsze ekipy sezonu zasadniczego – Saracens i Sale Sharks. Tytuł mistrzowski po raz szósty w historii zdobyli londyńczycy – poprzedni raz wywalczyli go w 2019, choć tamten wciąż jest obciążony historią związaną z naruszaniem przez nich zasad dotyczących wynagrodzeń (mistrzostwa im wtedy nie odebrano, ale w kolejnym sezonie karnie relegowano z Premiership). Rok temu, tuż po powrocie do ligi, w finale musieli uznać wyższość Leicester Tigers. Tym razem jednak poradzili sobie z przeciwnikami.
- Wiele przed finałem mówiło się nie tylko o rywalizacji dwóch najlepszych w tym sezonie drużyn, ale także i dwóch kandydatów do gry na pozycji łącznika ataku w reprezentacji Anglii. I na początku meczu właśnie ci dwaj gracze wystąpili w głównych rolach. Dwukrotnie Owen Farrell po kopach z karnych wyprowadzał Saracens na prowadzenie (w międzyczasie jego ekipa straciła Jamie’go George’a, który powędrował na HIA i już na boisko nie wrócił) i dwukrotnie chwilę potem w ten sam sposób wyrównywał stan meczu George Ford. Potem na boisko wtargnęli ekologiczni aktywiści, a po ich usunięciu zaczęły padać przyłożenia: najpierw karne dla Saracens, potem Sharks mimo gry w czternastkę wyrównali, ale do przerwy było 20:13 dla londyńczyków po kolejnych pięciu punktach Maxa Malinsa. Na początku drugiej połowy Sharks byli bliscy wyrównania (po przyłożeniu po takiej fajnej akcji z kopem młynarza w jednej z roli głównych, brakło tylko skutecznego podwyższenia Forda), a Elliot Daly zmarnował wyśmienitą okazję do przyłożenia dla ekipy z Londynu. Sharks dominowali, w 52. minucie wreszcie wyszli na dwupunktowe prowadzeni (25:23), ale w końcówce dwa decydujące ciosy zadali Saracens: najpierw swoją wcześniejszą winę odpokutował Daly, a potem znakomity tego dnia Malins świetnie przełamał linię obrony rywali i przyłożenie zdobył Ivan van Zyl. Ostatecznie Saracens zwyciężyli 35:25.
A przy okazji – władze Premiership dogadują się z RFU w sprawie przesunięcia finału ligi w 2025 na wcześniejszy termin, aby umożliwić przygotowania do wyjazdu British & Irish Lions (cóż, dwa lata temu mieliśmy poważny spór i zapowiedzi wykluczające taki ruch w przyszłości, więc to na pewno krok ku lepszemu). Z kolei dziennikarze Guardiana policzyli, że czołowi reprezentanci Anglii, grający w niemal wszystkich meczach kadry, wystąpili średnio w mniej niż 40% ligowych pojedynków swoich klubów. Cóż, jednym ze środków do obniżenia liczby spotkań bez udziału czołowych graczy jest zmniejszenie ligi do 10 drużyn – i kto wie, czy nie nastąpi to już w najbliższym sezonie. Już we wtorek mija graniczna data wyznaczona przez RFU dla London Irish na dokonanie przejęcia klubu i nie wygląda na to, aby udało się to zrealizować. Podobno gracze dostali już nieoficjalną sugestię, aby szukali nowych klubów wobec spodziewanego zawieszenia drużyny w Premiership.

Top 14 - Francja
- Za nami ostatnia kolejka ligowa we francuskiej Top 14. Największą stawkę miało w niej spotkanie Lyonu i Bajonny – rywalizujących między sobą o ostatnie miejsce w fazie play-off. Początek meczu był w miarę wyrównany: wynik otworzyli Baskowie przyłożeniem, które zdobył Rémy Baget i choć potem Lyon wyszedł na prowadzenie, Bajonna dotrzymywała mu kroku – w 60 minucie obie ekipy miały na koncie po trzy przyłożenia (wszystkie trzy dla Bajonny zdobył Baget), a Lyon prowadził tylko 25:19. Zdobywca hat-tricka osłabił jednak drużynę po żółtej kartce za zbicie piłki do przodu w obronie i Lyon bezlitośnie to wykorzystał zdobywając w ciągu 10 minut dwa przyłożenia. Chwilę potem sytuacja liczebna się odwróciła (to Lyon został na ostatni fragment meczu w czternastkę), ale tym razem to osłabiona drużyna punktowała – Lyon dorzucił kolejne dwa przyłożenia i wygrał 53:19.
- Wygrały swoje mecze obie drużyny z czoła tabeli: Tuluza rozgromiła zdegradowane już wcześniej Brive 54:10. Liderzy tabeli nie oszczędzali swoich gwiazd, a przyłożenia w tym meczu zdobywali m.in. Santiago Chocobares, Antoine Dupont (po 2), Romain Ntamack czy Thomas Ramos (w ostatniej akcji meczu; w sumie 19 punktów tego zawodnika, bo skutecznie podwyższył siedem z ośmiu przyłożeń). Cięższą przeprawę miało La Rochelle, które grało z trzecim w ligowej tabeli Stade Français. Tu paryżanie prowadzili do przerwy 7:0, a gdy na kwadrans przed końcem zdobywcy Pucharu Mistrzów wyrównali, Stade Français wróciło na prowadzenie po karnym Jorisa Segondsa. Roszelczycy jednak postawili ostatecznie na swoim, zdobywając przyłożenie w ostatnich minutach meczu i wygrali mecz 14:10.
- Spośród ekip pewnych awansu do ćwierćfinałów przegrało nie tylko Stade Français – podobny los dotknął także Racing 92 i Bordeaux. Racing 92 po zaciętym meczu uległ na wyjeździe drużynie Clermont. Szybko wyszedł na prowadzenie 10:0, ale do przerwy mieliśmy remis 17:17 (spory udział Aliveretiego Raki, który zdobył dwa pierwsze przyłożenia dla gospodarzy). Paryżanom zaszkodziła żółta kartka Teddy’ego Iribarena zastępującego Finna Russella – w ciągu 10 minut stracili 14 punktów. W drugiej połowie trafił im się kolejny okres osłabienia i ostatecznie Clermont wygrało 32:25. Z kolei Bordeaux grało na wyjeździe ze świeżo upieczonymi zdobywcami Challenge Cup, Tulonem, i przegrało 19:35. Tulon mimo trzech żółtych kartek zwycięstwem okrasił ostatni mecz w karierze Mathieu Bastareaud (zdobył przyłożenie) i prawdopodobnie Sergio Parisse. Żal, że zestawienia Bastareaud – Parisse – Ollivon już nie zobaczymy na boisku.
- W dwóch pozostałych meczach rozstrzygało się, kto zagra w barażu o utrzymanie. Perpignan, od kilku tygodni walczący o wygrzebanie się z przedostatniego miejsca w ligowej tabeli, w niedzielę jednak nie odrobił reszty strat do Pau. Choć po przerwie prowadził w wyjazdowym spotkaniu z Castres, ostatecznie to obrońcy tytułu wicemistrzowskiego wygrali to spotkanie 26:16. Zresztą, nawet gdyby Perpignan ten mecz wygrał, i tak nic by mu to nie dało – Pau nie zdawało się na przypadek i pokonało Montpellier 35:10.
- W tabeli na czołowych miejscach bez zmian (Tuluza i La Rochelle z bezpośrednim awansem do półfinałów), w ćwierćfinałach mamy pary Lyon – Bordeaux i Stade Français – Racing 92 (z tych ekip wygrał tylko Lyon i dzięki temu nie tylko zapewnił sobie awans do play-off, ale też grę na własnym boisku, wykorzystując potknięcia wszystkich trzech wyżej notowanych wcześniej rywali). Bajonna mimo porażki awansowała do Champions Cup, a kolejną gorzką pigułkę musiał połknąć właściciel Montpellier, Mohed Altrad, którego ekipa poniosła bolesną porażkę z niżej notowanym Pau i nie awansowała do czołowej ósemki (rok temu mistrz, dziś ostatecznie zaledwie 11. pozycja). Spada Brive, w barażu o utrzymanie gra Perpignan.
- W finale Pro D2 najlepsza drużyna sezonu zasadniczego, Oyonnax, pokonała Grenoble 14:3. Mecz trzymał w napięciu do samego końca – aż do ostatniej akcji na boisku był wynik 7:3. Oyonnax wraca do Top 14 po pięciu latach przerwy, natomiast Grenoble o awans jeszcze musi powalczyć – w barażu zmierzy się z Perpignan.
- Poznaliśmy też mistrza Francji na trzecim poziomie, Nationale: w starciu dwóch drużyn, które już wywalczyły awans do Pro D2 Dax przegrał z Valence Romans 19:26. Awans do Nationale wywalczyły dwie drużyny, które znalazły się w finale Nationale 2: Périgueux i Vienne. Nas cieszy zwłaszcza sukces tej drugiej ekipy, której przed play-off nie wróżono tak świetnego wyniku – wszak podstawowym jej graczem jest Kamil Bobryk.

Super Rugby Pacific
- W przedostatniej kolejce Super Rugby Pacific najwięcej emocji dostarczała walka o ostatnie miejsca premiowane awansem do play-off. Po tej kolejce do czołowej ósemki wskoczyli nowozelandzcy Highlanders, który w niezwykle ważnym spotkaniu pokonali australijskich Reds 35:30 (ekipa z Queenslandu wygrywając zagwarantowałaby sobie miejsce w ćwierćfinale, a tak wciąż jest go niepewna). Australijczycy prowadzili w tym spotkaniu 14:0, potem 27:14, a jeszcze na kilka minut przed końcem odzyskali prowadzenie i mieli dwa punkty przewagi – jednak pod sam koniec meczu Folau Fakatava zdobył zwycięskie przyłożenie dla Nowozelandczyków. Australijczykom nie pomogły na pewno aż trzy kontuzje w pierwszej połowie, w tym Tate’a McDermotta, a także Connora Vesta, który doznał urazu kręgosłupa (koledzy z drużyny krytykują sędziego tego spotkania za to, że zbyt pospieszał służby medyczne w tej sytuacji). Ozdobą meczu była piękna akcja Reds przez całe boisko, w której było absolutnie wszystko, co w rugby piękne.
- Także i w drugim bezpośrednim starciu dwóch ekip walczących o awans górą była drużyna niżej notowana w tabeli przed tym weekendem, i dzięki temu zachowała nadzieje na awans. Rebels pokonali Western Force 52:14, a ostatni występ przed swoją publicznością zaliczył odchodzący po tym sezonie do Francji Reece Hodge (12 punktów z podwyższeń). W Perth są na pewno zawiedzeni, no ale trudno o inny rezultat, jeśli traci się przyłożenia.
- A wyjątkowym wynikiem rozstrzygnęło się starcie dwóch drużyn wyspiarskich, w którym Fijian Drua pokonało 47:46 Moana Pasifika. W spotkaniu padło aż czternaście przyłożeń, po siedem z każdej strony. Pierwsze przyłożenie zdobyli goście, potem Fidżyjczycy wyszli na prowadzenie 21:7, ale pierwszą połowę wygrali tylko 26:24. W ciągu kwadransa po przerwie znów przewaga gospodarzy wzrosła – trzy przyłożenia (w tym dwa Iosefo Masiego, który punktował też w pierwszej połowie i zaliczył w ten sposób hat-tricka) wyprowadziły ich na prowadzenie 47:27. Gracze Moany walczyli do końca, zdobyli trzy przyłożenia, ale po ostatnim z nich brakło skutecznego podwyższenia – wykonywane już po upływie regulaminowego czasu gry było minimalnie chybione, a mogło dać Moanie pierwszą wygraną w sezonie.
Poza tym:
•    Crusaders pokonali Waratahs 42:18;
•    Blues wygrali z Hurricanes 36:25 (architektem zwycięstwa był Mark Telea, zdobywca czterech przyłożeń, drugi znakomity występ tego gracza z rzędu);
•    Brumbies przegrali z Chiefs 21:31 (zdecydowana dominacja liderów ligi, którzy prowadzili już 31:7).
- Na czele tabeli nieodmiennie Chiefs, na drugim miejscu pozostali Crusaders. Z trzeciego miejsca na czwarte spadli Brumbies i mają tylko punkt przewagi nad Hurricanes – a tu toczy się walka o prawo gry w ćwierćfinale na swoim boisku. Najważniejsza chyba zmiana to awans Highlanders do czołowej ósemki – wciąż jednak pięć drużyn walczy o dwa ostatnie miejsca w play-off.

Top 10 - Włochy
- W finale włoskiej ligi Top10 zmierzyły się tak jak w decydujących pojedynkach dwóch poprzednich sezonów drużyny Rovigo i Petrarki. Utracony przed rokiem tytuł odzyskało Rovigo, które wygrało to spotkanie 16:9. Wywalczyło ten tytuł po raz 14. w historii, zrównując się w ilości trofeów ze swoimi niedzielnymi rywalami.

Divisão de Honra - Portugalia
- Mistrzem portugalskiej Divisão de Honra została drużyna Direito. Ekipa ze stolicy pokonała drużynę z przedmieść Lizbony, Cascais, 31:23 i zdobyła dwunasty tytuł mistrzowski w swojej historii (poprzedni – przed siedmiu laty). Cascais do przerwy prowadziło, a jeszcze cztery minuty przed końcem na boisku był remis.

División de Honor - Hiszpania
- W Hiszpanii rozegrano półfinały División de Honor. W pojedynku dwóch ostatnich mistrzów Valladolid RAC pokonało obrońców złotego medalu Santboianę 46:11. W drugim półfinale Burgos wygrało z Ciencias Sewilla 28:21. W finale spotkają się zatem dwie ekipy z Kastylii-Leónu.

Currie Cup - Południowa Afryka
- W Currie Cup szansę na awans do play off zachowali Lions, którzy pokonali czwartą w tabeli Western Province 34:12 i zrównali się z nią punktami. Kolejne zwycięstwo odnieśli Sharks, tym razem nad najsłabszą drużyną w stawce, Griffons, 35:9 – wyszli przy tym na prowadzenie w tabeli, wyprzedzając dotychczasowych liderów, Cheetahs, którzy tylko zremisowali 29:29 z Griquas (wyszarpując remis dzięki karnemu w ostatniej akcji). A na koniec obrońcy tytułu, Pumas, przegrali z Bulls 17:24. Zanosi się bardzo ciekawa walka o awans do play-off – na dwie kolejki przed końcem drużyny z miejsc od 4. do 6. mają identyczną liczbę punktów, a siódma drużyna Griquas traci do nich tylko jedno oczko. W Mzansi Challenge odwołano mecze trzech spośród czterech ekip zagranicznych – spośród nich na boisko wybiegli tylko namibijscy Welwitschias, którzy przegrali z Boland Kavaliers 17:38.

Major League Rugby - USA, Kanada
- W Major League Rugby najciekawiej zapowiadał się pojedynek San Diego Legion z New York Ironworkers – wyraźnie wygrali go Kalifornijczycy 36:13. W innym pojedynku ekip z czołówki także górą zachód – Old Glory DC przegrało ze Seattle Seawolves 19:41. Poza tym wygrane faworytów: New England Free Jacks pokonali Toronto Arrows, Houston SaberCats wygrali z Chicago Hounds, a Utah Warriors z Rugby ATL. Do końca fazy zasadniczej pozostały tu trzy kolejki. Na wschodzie pewni występu w finale konferencji są już bostończycy, a o dwa miejsca w półfinale rywalizują cztery ekipy (obecnie w lepszej pozycji są te z Waszyngtonu i Nowego Jorku). Na zachodzie zdecydowanie dominują ekipy z San Diego i Seattle (drużyna z Kalifornii ma cztery punkty przewagi w tej rywalizacji), a o ostatnie miejsce w play-off walczą składy z Salt Lake City i Houston, które idą łeb w łeb.

Super Rugby Americas - Ameryka Południowa
- Na początek ostatniej kolejki fazy zasadniczej Super Rugby Americas było blisko niespodzianki: paragwajska ekipa Yacare przez większość meczu prowadziła na wyjeździe z argentyńskimi Pampas, ale w ostatniej akcji meczu wypuściła zwycięstwo z rąk – Pampas wygrali 25:24. Fotel lidera ligi odzyskał urugwajski Peñarol dzięki wygranej nad chilijskim Selknamem 31:8. A w starciu dwóch najsłabszych drużyn pierwsze wyjazdowe zwycięstwo odnieśli American Raptors – 38:34 nad Cobras. Przed nami półfinały ligi – Peñarol zagra z Yacare, a w drugim zmierzą się ekipy z Argentyny, Dogos z Pampas.

Liga Națională de Rugby - Rumunia
- W Liga Națională de Rugby powoli zmierza do końca pierwsza faza grupowa. W przedostatniej kolejce drugą porażkę w sezonie poniosła Steaua Bukareszt – w derbach stolicy przegrała z Dinamem 25:29. Z kolei obrońcy tytułu, Știința Baia Mare, wygrali czwarty raz z rzędu, tym razem z Timișoarą 40:10.
County Championship - Anglia
W Anglii rozegrano finał County Championship – rozgrywek, których tradycja sięga 1889. W niezwykle emocjonującym finale na Twickenham Kent pokonał Lancashire 39:37. W ostatniej akcji meczu Lancashire zdobyło przyłożenie, ale do remisu i dogrywki zabrakło skutecznego podwyższenia (chybione o włos z bardzo trudnej pozycji). Kent czekał na taki sukces niemal sto lat – ostatni ze swoich trzech dotychczasowych tytułów zdobył w 1927.

Grzegorz Bednarczyk

Więcej informacji o rugby w kraju i na świecie przeczytasz na moim blogu „W szponach rugby” [kliknij]

V turniej MPK7 U16 w Łodzi KNM7: Powołania na zgrupowanie w Giżycku - Aktualizacja
Tabela Ekstraligi
01Budo 20111877
02Ogniwo Sopot1875
03Orkan Sochaczew1865
04Edach Budowlani1865
05Lechia Gdańsk1742
06Juvenia Kraków1838
07Arka Gdynia 1725
08Awenta Pogoń1819
09Posnania Poznań1819
10Up Fitness Skra18-72

Wyniki