POLSKI ZWIĄZEK RUGBY

JEDNOŚĆ • PASJA • SOLIDARNOŚĆ DYSCYPLINA • SZACUNEK

Menu

Przegląd Lig Świata11.08.2020


Super Rugby
• No i stało się. Chiefs zagrali w Super Rugby Aotearoa osiem spotkań i ponieśli w nich osiem porażek. Bilansu już nie poprawią, bo w ostatniej kolejce będą pauzować. Absolutna katastrofa, która bardzo uderza w trenera zespołu, Warrena Gatlanda. Wielu komentatorów szuka winnego właśnie w nim, twierdząc, że ustawiając taktykę zespołu nie wykorzystuje jego najmocniejszych atutów. Ostatni mecz, w Wellington przeciwko miejscowym Hurricanes, Chiefs przegrali 18:31. Hurricanes dominowali na początku meczu i dopiero pod koniec drugiej połowy zawodnicy Gatlanda zaczęli się na poważnie odgryzać. Do przerwy Hurricanes prowadzili 12:3, po przerwie Chiefs zaczęło mieć dobre momenty. Jednak cóż z tego, że chwilami przeważali i długo trzymali kontakt punktowy, skoro Hurricanes nadal zdobywali punkty i prowadzili. Ostatnie przyłożenie gospodarzy, na pięć minut przed końcem, ostatecznie podłamało Chiefs. Zaczęli popełniać proste błędy i wyniku już nie zmienili.
• W drugim spotkaniu Crusaders podejmowali Highlanders i wygrywając 32:22 zapewnili sobie mistrzostwo nowozelandzkich rozgrywek Super Rugby. Blues, którzy mogli jeszcze liczyć na walkę o pierwsze miejsce w przypadku potknięcia Crusaders w tym meczu, długo mogli mieć nadzieję na korzystny dla nich obrót sprawy. Highlanders objęli prowadzenie po przyłożeniu już po minucie gry, do przerwy prowadzili 17:13 i na prowadzeniu pozostawali aż do 64 minuty (w międzyczasie było nawet 22:13). Ostatnie 20 minut to jednak był popis skutecznej gry w wykonaniu ekipy z Christchurch, która zdobyła 19 punktów nie tracąc ani jednego, a sygnał do ataku stanowiły dwa przyłożenia skrzydłowego George’a Bridge’a.
• Crusaders zatem są mistrzem, Highlanders przedostatni, a Chiefs przedostatni. Ostatnia niewiadoma to miejsca drugie i trzecie: Blues mają punkt przewagi nad Hurricanes, ale w ostatniej kolejce to graczy z Auckland czeka trudniejsza przeprawa.
• W Australii spora niespodzianka. Niepokonani dotąd Brumbies znaleźli pogromcę. Rebels, teoretycznie gospodarze spotkania, grający jednak z powodu epidemii w Sydney zamiast w Melbourne, rozgromili faworytów 30:12. O wyniku zdecydowała toczona w wyjątkowo kiepskich warunkach pierwsza połowa, po której Rebels prowadzili już 27:7. Dobrym przykładem przewagi graczy z Melbourne jest maul z 51. minuty, którym przejechali dobre 20 m boiska, a przecież to Brumbies błyszczeli dotąd w tym elemencie gry… Drugi mecz był jeszcze bardziej jednostronnym widowiskiem: Waratahs rozgromili Reds 42:12. Pozamiatane było już po pierwszej połowie, którą gospodarze wygrali aż 38:0 (trzy przyłożenia zdobył łącznik młyna Jake Gordon), a kwadrans później było już 45:0. Dwa błędy w późniejszej fazie meczu, po których Reds zdobyli swoje przyłożenia, nic już nie zmieniły.
• W tabeli Brumbies mimo porażki nadal na czele, a na drugie miejsce wspięli się ich pogromcy, Rebels, którzy tracą do liderów już tylko cztery punkty. Trzy punkty dalej Waratahs i Reds, a na dnie niezmiennie Western Force.
• W Południowej Afryce natomiast pozwolono na treningi kontaktowe i rozgrywanie spotkań bez udziału publiczności. To daje nadzieję, że w drugiej połowie września ruszą planowane tam rozgrywki.
• A z wieści poza boiskowych chyba najciekawsza odnosi się do Warrena Gatlanda i jego nieszczęsnych Chiefs. Dyrektor rugby w Saracens, Mark McCall, podał, że londyński klub prowadzi rozmowy z klubami Super Rugby w sprawie wypożyczenia na kolejny sezon największych swoich gwiazd (Farrell, George, Daly, Itoje, bracia Vunipola) - w Championship nie będą one niezbędne, a na południu mogliby znacznie lepiej się przygotować do lipcowej wyprawy British & Irish Lions. I kto wie, być może w kolejnych rozgrywkach Farrell i Itoje zagrają pod wodzą trenera, który prowadził ich w drużynie Lions przed trzema laty i ma poprowadzić za rok…
• Rugby Australia nie ma kontraktu telewizyjnego na przyszły rok. Aby zebrać oferty od nadawców przedstawiło im ofertę rozgrywek. Dla nas niezwykle interesująca. Jak wynika z doniesień prasowych, w kwestii kontynuacji Super Rugby zawiera dwie opcje: zawody krajowe lub z udziałem franszyz z Nowej Zelandii. W przypadku formatu transtasmańskiego Australijczycy nadal zakładają udziału pięciu franszyz australijskich i cisną na Nowozelandczyków - jeśli nie będzie zgody na taki format w krótkim czasie, zdecydują się na rozgrywki krajowe, może z drużyną z Japonii i wysp Pacyfiku. Najciekawsze w tym pakiecie są jednak rozgrywki nazwane Super Eight – czyli coś w rodzaju pucharów południowej półkuli: po dwie najlepsze drużyny z Nowej Zelandii, Australii i Południowej Afryki oraz po jednej z Japonii i Ameryki Południowej. W ofercie są też m.in. mecze międzynarodowe (bez trasy „Lwów” planowanej na 2025), spotkania State of Union (czyli Nowa Południowa Walia przeciwko Queensland - efekt sukcesu serii State of Origin organizowanej w australijskim rugby league), rozgrywki klubowe w Australii, w tym krajowe mistrzostwa rozgrywane na koniec sezonu (czyżby jednak NRC miało nadal istnieć lub znaleźć jakieś następcę?).
• A w Nowej Zelandii swoją opinię o Super Rugby Aotearoa wygłosił TJ Perenara, gwiazda Hurricanes i All Blacks. Jego zdaniem to świetny pomysł, ale na jeden sezon. Na dłuższą metę się nie sprawdzi i rozgrywki muszą być zorganizowane inaczej. Starcia pomiędzy franszyzami nowozelandzkimi są bardzo wyrównane i eksploatujące, więc w opinii zawodnika przydałoby się więcej drużyn lub inny harmonogram (w skrócie: nieco więcej oddechu).
• Przy okazji relacji z rozmów na temat przejęcia udziałów przez prywatną firmę MVM w południowoafrykańskich Stormers portal rugby365.com przedstawił ciekawe zestawienie prezentujące strukturę właścicielską głównych drużyn z tego kraju. Prywatni inwestorzy mają większość udziałów w Lions i Bulls (w obu przypadkach unie zachowały po ok. 25% akcji), natomiast w Sharks ich udział sięga niemal 50%. Prywatnego udziałowca mamy też w Cheetahs, ale tutaj unia zachowuje trzy czwarte akcji.
 
Premiership
• W piątej turze testów na obecność koronawirusa (co tydzień wykonywane jest w Premiership ponad 800 testów) stwierdzono dwa wyniki pozytywne, w tym jeden u zawodnika. Nie wiemy, jak ten i wcześniejsze przypadki wpłyną na składy drużyn za tydzień – nie są podawane nawet kluby, z których te osoby pochodzą. Ogłoszono też plan wznawiania rozgrywek w amatorskim rugby. Kolejny etap ma obejmować pozwolenie na grę, ale w składach maksymalnie 10-osobowych i bez kontaktu, obecnie dozwolone są bezkontaktowe treningi i rozgrywki wewnątrzklubowe.
• Co prawda na razie nie ma zgody w Anglii na publiczność na trybunach, jednak mimo to Bristol Bears robią wszystko, aby na mecz na szczycie z Exeter Chiefs zaplanowany na 25 sierpnia wpuścić na trybuny 10 tysięcy ludzi. Jednak brak publiczności ma też inny efekt - władze ligi porozumiały się z nadawcą telewizyjnym BT Sport co do transmitowania wszystkich spotkań Premiership i starają się, aby dostęp do nich mieli posiadacze karnetów na mecze danych drużyn, nawet jeśli nie mają wykupionego dostępu do BT. Na części spotkań ma być wirtualny doping, ale telewizja zamierza wyciąć z niego klubową pieśń Chiefs Tomahawk Chant - wszystko przez ostatnią aferę dotyczącą korzystania z Indian w wizerunku klubu.
Za rok kończy się obecny kontrakt telewizyjny Premiership z BT Sport. Nowego kontraktu nie ma na horyzoncie, ale szefowie ligi chcą, aby w jego ramach został uruchomiony dedykowany kanał telewizyjny poświęcony rugby. W rozważaniach na temat nowego partnera pojawiają się oprócz BT także Sky, Amazon i OTT. Liga gotowa jest zmienić godziny rozpoczynania spotkań aby dopasować je do potrzeb nadawcy, organizując je także w sobotnie wieczory.
• Ponoć kluby w Premiership nie są zadowolone z pomysłów Griffithsa dotyczących reformy Championship. Mimo moratorium na spadki z Premiership, który mógłbym im się podobać (natomiast nie podoba się wielu komentatorom w Anglii), problemem jest kompletna zmiana modelu akademii klubowych - obecnie kluby wyławiają talenty i kształcą je na swoje potrzeby, Griffiths chce ten model zburzyć.
• Marco Fuser, wspieracz, wielokrotny reprezentant Włoch, trafi z Benettona do Newcastle Falcons, którzy w nowym sezonie wrócą do Premiership.
 
Pro14
• Potwierdzony został transfer do Dragons środkowego Jamie’go Robertsa – niemal stukrotnego reprezentanta Walii i uczestnika dwóch wypraw British & Irish Lions. Roberts ostatnio próbował sił w Super Rugby (w Stormers), jednak z powodu przerwania sezonu ta przygoda skończyła się przedwcześnie. Na emeryturę odchodzi grający od kilkunastu lat w Pro14 (ostatnio - w Cardiff Blues) nowozelandzki wiązacz Nick Williams.
 
Top 14
• Toczące się od bardzo długiego czasu postępowanie w sprawie przekroczenia limitu wynagrodzeń przez Montpellier w sezonie 2018/2019 zostało zakończone - jak to nazwano - polubownie. LNR porzuci postępowanie, a Montpellier zapłaci 3 mln euro. Cóż, trudna do zaakceptowania jest koncepcja załatwiania karą finansową sprawy, w której chodziło o to, że wydaje się zbyt wiele - a na biednego nie trafiło. Tym bardziej, że to nie pierwszy sezon, w którym Montpellier ma takie kłopoty, a co najmniej trzeci. Saracens zostali w podobnej sytuacji karnie zdegradowani i cały świat mówił o tym, że to za mało. Montpellier dogadało się z władzami ligi i według oficjalnego komunikatu wszyscy są zadowoleni… Cóż, właściciele Toulonu i Racingu 92 decyzję LNR skrytykowali, ale generalnie o sprawie jest podejrzanie cicho w mediach.
• Fatalne wieści z paryskiego Stade Français: testy na obecność koronawirusa podczas obozu w Nicei okazały się pozytywne u co najmniej kilku zawodników klubu. Na pewno wpłynie to na przygotowania klubu do nowego sezonu, już odwołano pierwszy z zaplanowanych meczów towarzyskich z Brive. Kto wie, może to pierwsze ostrzeżenie przed tym, że do jesiennych planów rugbowych nie należy się zanadto przywiązywać.
• Władze ligi walczące z World Rugby i francuską federacją, które chcą zabrać im najlepszych zawodników jesienią na siedem weekendów, aby złagodzić skutki takiego posunięcia dla klubów zaproponowały wprowadzenie instytucji tzw. „międzynarodowych jokerów”, których kluby mogłyby zatrudniać na ten okres.
 
Major League Rugby
• Były reprezentant Szkocji (wiele występów zwłaszcza w siódemkach), od lat gracz Edynburga, Dougie Fife w najbliższym sezonie zagra dla New England Free Jacks. Ten sam klub wzmocni także były kapitan południowoafrykańskich Sharks, Tera Mtembu. Z kolei w Toronto Arrows zapowiedziano byłego reprezentanta Argentyny i gracza Jaguares, Manuela Montero. Nie zobaczymy natomiast w MLR „Bestii” - Tendai Mtawarira, który zagrał w niedokończonym sezonie w DC Glory, kończy zawodową grę w rugby. Dwóch bardzo doświadczonych południowoafrykańskich sędziów, Jonathan Kaplan i Chris Pollock zostało zaangażowanych do sterowania i rozwijania struktur sędziowskich w MLR.
 
Major League - Rosja
• Mieliśmy mecz na szczycie rosyjskiej ligi czyli derby Krasnojarska. Mistrzowie kraju, Jenisej-STM, przegrali z wicemistrzami, Krasnym Jarem 14:27. Mecz rozstrzygnął się w drugiej połowie - po pierwszej Jenisej prowadził 6:3.

Grzegorz Bednarczyk
 
Więcej informacji o rugby w kraju i na świecie przeczytasz na moim blogu „W szponach rugby” [kliknij]
 
Zmarł Zdzisław Łapajczyk Najdłuższy celny strzał w historii
Tabela Ekstraligi
01Budo 20111877
02Ogniwo Sopot1875
03Orkan Sochaczew1865
04Edach Budowlani1865
05Lechia Gdańsk1742
06Juvenia Kraków1838
07Arka Gdynia 1725
08Awenta Pogoń1819
09Posnania Poznań1819
10Up Fitness Skra18-72

Wyniki